W dniu 15 października br. w Pałacu Prezydenckim odbyło się pierwsze po objęciu urzędu przez Prezydenta RP Karola Nawrockiego plenarne posiedzenie Rady Dialogu Społecznego (RDS). Spotkanie, w którym uczestniczyli przedstawiciele rządu, związków zawodowych i organizacji pracodawców, otworzył prezydent, podkreślając, że kontynuuje wieloletnią tradycję współpracy między trzema stronami: rządem, pracodawcami i związkami zawodowymi.

Norbert Kusiak, dyrektor Wydziału Polityki Gospodarczej, sekretarz Prezydium RDS (OPZZ)

Prezydent Karol Nawrocki przypomniał, że dokładnie dziesięć lat temu, 22 października 2015 roku, w tym samym miejscu odbyło się inauguracyjne posiedzenie RDS z udziałem ówczesnego prezydenta Andrzeja Dudy.

W dalszej części wystąpienia prezydent odniósł się do niepokojących wyników badań opinii publicznej. Jak wskazał, w ostatnich dwóch latach w Polsce nastąpił dramatyczny spadek zaufania obywateli do państwa i jego instytucji. Według przytoczonych przez niego danych CBOS aż o 20 punktów procentowych spadł odsetek osób przekonanych, że mają wpływ na sprawy kraju.

Zaapelował do uczestników Rady, by wspólnie zastanowili się, jak odwrócić ten trend. Wskazał, że odbudowa zaufania obywateli wymaga uczciwości, odpowiedzialności i dotrzymywania danego słowa. Podkreślił, że odpowiedzialność za słowo jest fundamentem silnej demokracji.

Zadeklarował, że będzie aktywnym uczestnikiem dialogu społecznego, a jego głos w RDS będzie głosem obywateli. Wskazał, że Rada Dialogu Społecznego nie jest miejscem rywalizacji interesów, ale forum zaufania, które reprezentuje oczekiwania obywateli wobec państwa.

Na zakończenie swojego wystąpienia prezydent odniósł się do tematu agendy posiedzenia i zagadnień związanych z transformacją energetyczną i tzw. Zielonym Ładem.

Nie jestem przeciwnikiem zielonej energii, ale jestem zdecydowanym przeciwnikiem eko-terroru – podkreślił.

W dalszej części obrad głos zabrali Dariusz Potyrała oraz Mirosław Grzybek, którzy przedstawili stanowisko OPZZ wobec kluczowych wyzwań stojących przed polską gospodarką i polityką klimatyczną Unii Europejskiej.

Dariusz Potyrała w swoim wystąpieniu podziękował Prezydentowi RP za dotychczasowe zaangażowanie w tematykę Zielonego Ładu i podkreślił, że potrzebna jest odwaga w obronie polskich interesów i miejsc pracy.

Nie wszystkie rozwiązania Zielonego Ładu są tak piękne i tak wspaniałe, jak się je przedstawia. Często ich skutki są dla nas - pracowników i całych branż - bardzo dotkliwe – podkreślił.

Zwrócił uwagę, że Polska zadeklarowała w Krajowym Planie na rzecz Energii i Klimatu, że jest w stanie zrealizować swoje zobowiązania klimatyczne w stopniu większym, niż wynika to z jej udziału w globalnych emisjach. Polska ma zrealizować 53% celu klimatycznego ustalonego przez Unię Europejską (55%). Do roku 2040 możemy dojść do 75%. W tym samym momencie Komisja Europejska chce podnieść ten cel do 90%. To decyzja oderwana od rzeczywistości gospodarczej i społecznej - wskazał.

Dariusz Potyrała zwrócił się bezpośrednio do przedstawicieli rządu z apelem o odpowiedzialne podejście do planowanych reform. Nie możemy pozwolić, aby decyzje podejmowane w Brukseli przekreślały przyszłość polskich górników, energetyków i hutników. Transformacja energetyczna powinna być procesem rozłożonym w czasie i społecznie uzgodnionym, a nie narzucanym z dnia na dzień pod groźbą sankcji.

W dalszej części wystąpienia przedstawił związkową ocenę funkcjonowania dialogu społecznego, podkreślając, że dialog musi być prawdziwy, a nie pozorny. Nie możemy rozwiązywać problemów tylko na papierze. Niestety, wciąż zdarzają się sytuacje, że ministrowie nie przychodzą na posiedzenia zespołów trójstronnych, a ci, którzy przychodzą, zbyt wcześnie nas opuszczają. Tak nie buduje się zaufania i współpracy - podkreślił Dariusz Potyrała, nawiązując do niedawnego posiedzenia zespołu trójstronnego, które nie przyniosło żadnych konkretnych ustaleń.

Przypomniał również, że Polska ma prawo do własnej ścieżki transformacji energetycznej, uwzględniającej specyfikę krajowego rynku pracy. Nie jesteśmy przeciwnikami transformacji, ale sprzeciwiamy się temu, aby odbywała się ona kosztem pracowników i całych regionów przemysłowych. Chcemy uczestniczyć w jej planowaniu, bo to my najlepiej wiemy, jakie skutki niosą decyzje podejmowane w Warszawie i Brukseli - zaznaczył.

Na zakończenie swojego wystąpienia Dariusz Potyrała zwrócił się do rządu z apelem o utrzymanie dialogu i współpracę ze związkami zawodowymi. Mamy bardzo mało czasu. Jeśli nie będziemy wspólnie działać, grozi nam, że zamiast transformacji będziemy mieli deindustrializację. Dlatego potrzebujemy realnego planu dla polskiej energetyki i przemysłu - zakończył.

Mirosław Grzybek z kolei skupił się na dramatycznej sytuacji hut i przemysłu energochłonnego. Wskazał, że energia to nie tylko prąd i ciepło. To bezpieczeństwo socjalne obywateli i konkurencyjność polskiej gospodarki. Energia to najważniejszy i najistotniejszy element funkcjonowania i konkurencyjności przemysłu energochłonnego, przemysłu hutniczego, koksowniczego, chemicznego, cementowego, szklarskiego i motoryzacyjnego.

Mirosław Grzybek podkreślił, że przemysł zatrudniający kilka milionów pracowników staje się coraz mniej konkurencyjny z powodu wysokich kosztów energii i obciążeń ETS. Rocznie do budżetu państwa z tytułu sprzedaży uprawnień do emisji CO₂ trafia ponad 20 miliardów zł. Te pieniądze nie wracają do przemysłu, a to on płaci najwyższą cenę za transformację - powiedział.

Wskazał, że najbardziej zagrożony jest przemysł hutniczy, stanowiący fundament bezpieczeństwa państwa. Dzisiaj polskie huty wykorzystują zaledwie 60–70 proc. swoich mocy produkcyjnych. Reszta zapotrzebowania jest pokrywana importem, głównie spoza Unii Europejskiej, gdzie przedsiębiorstwa nie ponoszą kosztów ETS. To nieuczciwa konkurencja, która zabija polski przemysł - podkreślił. Mimo że polskie huty należą do najnowocześniejszych w Europie, ich przyszłość staje pod znakiem zapytania. Przykładem jest walcownia prętów w Siemianowicach Śląskich, która jest jedną z najnowocześniejszych w Polsce i Europie. Dziś zatrudniona tam załoga drży o swoją przyszłość, zastanawiając się, czy mimo doskonałych parametrów wyrobów zdoła konkurować na rynku krajowym i europejskim, czy też kontrahenci wybiorą tańszą, nieobciążoną dodatkowymi kosztami stal spoza Unii – wskazał.

Wymienił ponadto konkretne przypadki zakładów, których sytuacja z dnia na dzień pogarsza się lub zostały zlikwidowane. Oczekujemy od rządu jasnych decyzji i sygnału, że przemysł energochłonny ma w Polsce przyszłość. Bez niego nie będzie bezpieczeństwa ani społecznego, ani gospodarczego – zakończył.

Na zakończenie obrad prezydent Karol Nawrocki oraz członkowie Rady Dialogu Społecznego podziękowali Piotrowi Dudzie, przewodniczącemu NSZZ „Solidarność” za jego roczne przewodnictwo pracom RDS oraz za zaangażowanie w rozwój dialogu społecznego w Polsce.

W dalszej części posiedzenia ogłoszono, że nowym przewodniczącym Rady Dialogu Społecznego został Jan Klimek, prezes Związku Rzemiosła Polskiego.

Posiedzenie RDS w Pałacu Prezydenckim pokazało, że OPZZ stanowczo domaga się rzeczywistego dialogu społecznego oraz konkretnych rozwiązań, które połączą cele klimatyczne z ochroną miejsc pracy. Przedstawiciele OPZZ podkreślili, że sprawiedliwa transformacja energetyczna powinna stanowić szansę na rozwój i modernizację gospodarki, a nie zagrożenie dla zatrudnienia i bezpieczeństwa pracowników. Takie przesłanie zostało skierowane do Prezydenta RP oraz członków rządu uczestniczących w posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego.

(nq)