Rada Dialogu Społecznego nie uzgodniła wspólnego stanowiska w sprawie Założeń projektu budżetu państwa w 2024 roku. Nie udało się także wypracować porozumienia w kluczowej dla pracowników sprawie dotyczącej podwyżek w państwowej sferze budżetowej i wzrostu płacy minimalnej w następnym roku.

Norbert Kusiak, dyrektor Wydziału Polityki Gospodarczej OPZZ

10 lipca w siedzibie Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” im. Andrzeja Bączkowskiego w Warszawie odbyło się posiedzenie plenarne Rady Dialogu Społecznego.

Partnerzy społeczni negocjowali porozumienie w sprawie minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz minimalnej stawki godzinowej w 2024 roku, jak również średniorocznego wskaźnika wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej na rok 2024.

Strona pracodawców w trakcie debaty wskazała na zagrożenia związane z podwyżką płacy minimalnej dla przedsiębiorstw, wzrostem jej relacji w stosunku do płacy przeciętnej oraz postulowała zmianę algorytmu kształtującego płacę minimalną. Przekonywała związki zawodowe do poparcia propozycji rządu. Co ciekawe pracodawcy wskazali na konieczność zwiększenia nakładów na wynagrodzenia w sferze publicznej. Część z nich skłonna była nawet wyrazić zgodę na podwyżki wynagrodzeń w sferze budżetowej o 20%.

Związki zawodowe odrzuciły propozycje pracodawców

Strona związkowa odrzuciła ofertę strony pracodawców. Negatywnie zaopiniowała ponadto propozycje strony rządowej, aby płaca minimalna wyniosła od 1 stycznia 2024 roku 4242 zł, a od lipca wzrosła do poziomu 4300 zł brutto. Skrytykowała także propozycję podwyżek w państwowej sferze budżetowej o 6,6%. W tej sytuacji o podwyżkach zdecyduje samodzielnie rząd.

Piotr Ostrowski, przewodniczący OPZZ wskazał w dyskusji, że OPZZ nie zgadza się z rządową propozycją płacy minimalnej w 2024 roku. W naszej ocenie przeciętna wysokość minimalnego wynagrodzenia nie powinna być średniorocznie niższa niż 4420 zł. Oczekujemy podwyżki do poziomu co najmniej 4300 zł od 1 stycznia i 4540 zł od 1 lipca 2024 roku. Zwrócił uwagę, że na powyższe kwoty trzeba spoglądać w ujęciu netto, a nie brutto. To tylko około 3300 zł netto i wzrost o około 20%, czyli tyle ile wyniesie prognozowana inflacja w latach 2023-2024. Nie są to nadmiernie wygórowane oczekiwania – argumentował szef OPZZ.

OPZZ podniosło także, że strona rządowa, przedstawiając Radzie Dialogu Społecznego propozycję płacy minimalnej, nie uwzględniła w swoich rachunkach 2/3 PKB, o które należy zwiększyć poziom płacy minimalnej. OPZZ twierdzi, że jest to konieczne, ponieważ wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę, obowiązująca w momencie przedstawienia przez stronę rządową swoich propozycji, była niższa niż połowa przeciętnego wynagrodzenia w I kwartale 2023 roku.

OPZZ podkreśliło ponadto, że wciąż nie jest zrealizowany wniosek OPZZ, aby wyłączyć wszystkie dodatki z wynagrodzenia minimalnego. Zmiany, które niedługo wejdą w życie w zakresie wyłączenia kolejnego dodatku nie rozwiązują problemu – wskazał przewodniczący OPZZ. Pracownicy nadal tracą z powodu restrykcyjnych regulacji.

OPZZ: spadek realnych płac i spłaszczenie wynagrodzeń to największa bolączka budżetówki

W opinii OPZZ największą bolączką państwowej sfery budżetowej jest spadek realnych płac i spłaszczenie wynagrodzeń. W 2022 r. spadły one realnie o ponad 5%, czyli więcej niż w sektorze przedsiębiorstw. Dlatego propozycja rządu, aby wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej wyniósł 106,6%, czyli tyle ile wynosi planowana na 2024 rok inflacja, nie może zostać zaakceptowany przez OPZZ. Ta propozycja spowoduje, że różnice płac pomiędzy sferą publiczną a produkcyjną zwiększą się. To prosta droga do jeszcze większego pogłębienia nierówności dochodowych.

OPZZ wyraziło żądanie, aby w przyszłym roku wzrost wynagrodzeń w sferze budżetowej był wyższy i wyprzedzał wzrost płacy minimalnej, tak by zrekompensować zamrożenie wynagrodzeń w dobie wysokiej inflacji. OPZZ zaapelowało o 24% podwyżkę w 2024 roku i podniesienie płac w 2023 roku o 20%.

Piotr Ostrowski podkreślił ponadto, że za spłaszczenie wynagrodzeń nie jest odpowiedzialna rosnąca płaca minimalna. Zdaniem OPZZ odpowiedzią rządu na spłaszczanie płac nie powinna być rezygnacja z jej podwyższenia, a wzrost nakładów na usługi publiczne i zdecydowane podwyższenie wynagrodzeń w sferze budżetowej. System wynagrodzeń minimalnych w publicznej ochronie zdrowia pokazuje, że jest to realny, możliwy do wprowadzenia postulat. Inne sektory usług publicznych również powinny zostać objęte podobnym systemem, zapewniającym powiązanie wysokości płac z przeciętnym wynagrodzeniem.

Na podkreślenie zasługuje fakt, że OPZZ w debacie położyło akcent na generalny problem niskich płac w państwowej sferze publicznej. Głos zabierali: Elżbieta Aleksandrowicz, przewodnicząca Prezydium Zarządu Głównego NSZZ Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości RP, przewodnicząca  Rady  OPZZ  Branży Usługi Publiczne; Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego i Norbert Kusiak, ekspert OPZZ.

Paski wstydu: ile tak naprawdę zarabiają Polacy?

Na zakończenie obrad przewodniczący OPZZ przekazał na ręce minister rodziny Marleny Maląg paski wynagrodzeń pracowników zatrudnionych w wybranych jednostkach budżetowych. Więcej pasków, które ujawnią, ile zarabiają pracownicy sektora publicznego OPZZ przekaże stronie rządowej niebawem.


Zdjęcia: CPS "Dialog