Projekt ustawy nie wskazuje, aby rząd planował w 2024 r. realizację polityki promującej zatrudnienie i oparcie wzrostu dobrobytu obywateli o dochody z pracy. Wskazują  na to np. decyzje w sprawie polityki wynagradzania pracowników w 2024 r. oraz brak  planowanych zmian w systemie podatkowym promujących zatrudnienie. Z kolei polityka fiskalna państwa w kolejnym roku opiera się głównie na korzyściach płynących z nadal  wysokiej inflacji. Wzrost inwestycji oparto głównie na aktywności jednej branży  nie przewiduje działań na rzecz zwiększenia aktywności ogółu przedsiębiorstw,  przez co utrzyma się model gospodarki konkurującej płacami.

Katarzyna Pietrzak, Wydział Polityki Gospodarczej OPZZ

Ostatnia prognoza Komisji Europejskiej wskazuje, że w Polsce w 2023 przewidywany jest wzrost PKB o 0,5% (rewizja w dół z 0,7%) – rząd przewiduje 0,9%, a w 2024 r. ma nastąpić poprawa koniunktury i przyspieszenie wzrostu do 2,7% (rząd wskazuje na 3,0%). Prognoza mieści się w konsensusie rynkowym. Rząd prognozuje inflację na poziomie 6,6% w związku z m.in. stabilizacją cen na rynkach  światowych, jednak warto zauważyć, że inflacja bazowa jest wciąż na wysokim poziomie (w lipcu br. 10,8%) i zmniejsza się powoli. 

Oznacza to, że powrót do celu inflacyjnego będzie bardziej rozciągnięty w czasie a pracownicy dłużej będą doświadczać wysokich kosztów życia. Tym bardziej, że w I półroczu 2023 r. utrzymywała się silna presja inflacyjna (ceny konsumpcyjne były o 15,0% wyższe niż rok wcześniej). W projekcie odnotowano, że poziom stóp procentowych będzie utrzymany do końca bieżącego roku a od I kw. 2024 r. rozpocznie się luzowanie polityki monetarnej. 

Tymczasem Rada Polityki Pieniężnej dokonała zmiany stóp procentowych już w III kw. br., co może stanowić zmianę dla planowanej przez rząd w projekcie prognozy inflacji i kursu walutowego (w tym możliwy negatywny wpływ na wpłatę NBP i jej wysokość). Rząd przecenia wpływ kształtowania się wynagrodzeń na wzrost PKB (Popyt krajowy 103,2%, w tym Spożycie 103,1% a prywatne 3,3%). W projekcie dokonano korekty komponentów PKB względem szacowanych w Założeniach projektu, w tym w górę w obszarze m.in. popytu, mimo że prognoza inflacji, wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej oraz wysokość płacy minimalnej (istotne dla konsumpcji prywatnej) pozostała bez zmian. Możliwe jest, że w kolejnym roku płace realnie wzrosną, jednak ów wzrost będzie hamowany przez decyzje w sprawie zbyt niskiej wysokości płacy minimalnej i wskaźnika wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej. Podwyższenie świadczenia 500+, wobec obniżenia się jego realnej wartości w związku z inflacją oraz faktu, że dużej części obywateli to świadczenie nie dotyczy może nie wpłynąć tak korzystnie na poziom konsumpcji jak rząd szacuje.Mimo, że na 2024 r. prognozowany jest realny wzrost wynagrodzeń, niepokoi spadek dynamiki tego wzrostu (z 12,3% w 2023 r. do 9,8% w 2024 r.). Ponadto, utrzymanie podwyższonych stawek podatku VAT oraz brak informacji o kontynuacji w kolejnymtarczy inflacyjnej w postaci obniżonych stawek podatku VAT na żywność oraz zamrożenia cen energii sugeruje, że pracujący nadal będą ograniczać swoje wydatki, co wpłynie negatywnie na poziom konsumpcji. Na poziom konsumpcji negatywny wpływ będzie miał także brak planów wprowadzenia zmian w systemie podatkowym tj. waloryzacji kwoty wolnej od podatku, progów podatkowych i pracowniczych kosztów uzyskania przychodu.Negatywnie należy ocenić brak zaplanowanych w projekcie działań na rzecz bardziej sprawiedliwego systemu podatkowego, sprawiedliwie obciążającego obowiązkami podatkowymi i promującego zatrudnienie na umowę o pracę. Płace w Polsce powinny szybciej rosnąć. Pomimo procesu niwelowania dysproporcji wynagrodzeń pomiędzy Polską i UE siła nabywcza przeciętnych płac w np. Wielkiej Brytanii, Niemiec i Holandii była o 40-80% wyższa niż w Polsce (Polacy pracujący za granicą w 2022 r., NBP). Wielu pracowników nie zarabia godnie, już ok. 2,5 mln zatrudnionych otrzymuje wynagrodzenie jedynie na poziomie płacy minimalnej, która nie spełnia kryterium płacy godziwej. Zarazem Polska była według OECD w 2022 r. na 4. miejscu wśród państw uprzemysłowionych pod względem średniej przepracowanych godzin na pracownika (po Meksyku, Korei Płd i Grecji).Mimo kryzysu kosztowego, przedsiębiorstwa są w dobrej kondycji, w I półroczu br. wynik finansowy ich działalności był o ok. 16,9% wyższy niż w analogicznym okresie roku ubiegłego, przychody były wyższe o 28%, koszty były wyższe o 29%, przy czym najwięcej ważyły koszty sprzedanych produktów, towarów i materiałów. To kontynuacja dobrej kondycji firm bowiem w 2022 r. zysk netto był wyższy o 36,5 mld zł od uzyskanego w 2021 roku, a strata netto zwiększyła się o 7,6 mld zł w skali roku. Zysk netto wykazało 83,1 proc. ogółu przedsiębiorstw. Daje to podstawę do szybszego wzrostu płac w gospodarce. 

Ponownie należy przypomnieć brak przełożenia wzrostu płac na inflacjęoraz utratę siły nabywczej przez płace. Ustawowy wzrost płacy minimalnej wynika przede wszystkim z niedoszacowania inflacji w roku poprzednim a jej wzrost musi być wyższy, choćby z uwagi na potrzebę poprawy jej relacji do płacy przeciętnej, która pogarsza się.W części „Czynniki ryzyka dla scenariusza makroekonomicznego” warto uwzględnić brak otrzymania przez Polskę środków z KPO. Negatywnie ocenić należy, że rząd zamiast doprowadzić do uruchomienia środków unijnych z Funduszu Odbudowy, finansuje zadania KPO z długu, z niekorzystnymi konsekwencjami dla stanu finansów publicznych.Uruchomienie środków unijnych zwiększyłoby przestrzeń do inwestycji publicznych, których wzrost opiera się przede wszystkim na wzroście inwestycji w jednym sektorze(obronnym).Finanse państwa nadal są beneficjentem wysokiej inflacji, co widać po prognozie wysokości wzrostu dochodów budżetowych w 2023 i 2024 r., odpowiednio o 17,8% i 15%(w tym wzrostu ich relacji do PKB: 17,3% i 18,1%). W każdym roku dochody budżetuogółem zwiększają się o ponad 88 mld zł (przestrzeń do wzrostu nakładów na płace w budżetówce). Mimo to warto zauważyć, że udział dochodów podatkowych w PKB 2017-2021 był wyższy. W porównaniu z I półroczem 2022 r., w I półroczu 2023 r. dochody podatkowe były wyższe nominalnie o 2,8%, a realnie spadły o 10,6% (wzrost gospodarczy hamuje ale też może to świadczyć o ograniczeniu skuteczności rządu w ściągalności podatków). Dochody ze skali podatkowej były mniejsze o 37,0% r/r, co wskazuje na negatywne konsekwencje inflacji i hamowanie wzrostu płac.W porównaniu do roku 2022 r. rząd planuje otrzymać większe o 48% dochody z tytułu dywidend i wpłat z zysku i ponad dwukrotnie wyższe niż dochody z państwowych jednostek budżetowych i inne dochody niepodatkowe. Może to negatywnie wpłynąć na potencjał inwestycyjny spółek z udziałem Skarbu Państwa.Mimo zmian w Polskim Ładzie, to pracownicy głównie budują finanse publicznej, dochody podatkowe rosną o 15,6%, w tym z PIT o 21,4%, CIT o 7,2%, a dodatkowo z VAT budżet ma otrzymać o 20,4% więcej, z akcyzy o 5%, z podatku od niektórych instytucji finansowych o 5,4%, z podatku od sprzedaży detalicznej o 17,2%. Widoczny jest wzrost dochodów podatkowych w relacji do PKB o 0,8 pkt. proc.). 

Niepokoi wzrost znaczący wzrost deficytu budżetowego i sektora finansów publicznych. W 2024 r. wzrasta o 412,3% finansowanie potrzeb pożyczkowych netto budżetu państwa ze źródeł zagranicznych i choć jest nadal niższe od finasowania krajowego to warto przypomnieć, że rząd deklarował obniżanie skali zapożyczania się za granicą. Mimo deklaracji rządu wypełniania Zaleceń Rady UE w ww. obszarze, istnieje ryzyko uruchomienia wobec Polski procedury nadmiernego deficytu. Stwarza to ryzyko dla wysokości nakładów publicznych w kolejnych latach, bowiem dochody i wydatki budżetowe nie są zrównoważone. Rząd ryzykuje też negatywną ocenę Komisji w sprawie stanu finansów publicznych dokonując zmian reguły wydatkowej, w ramach której specjalnie traktuje, zasadne, wydatki na obronność. Generalnie trudno ocenić stan finansów publicznych, nie tylko z uwagi na funkcjonowanie funduszy celowych ale też zmiany budżetu, w tym na 2023 r., przez co ten dokument traci charakter planistyczny.Dochody budżetu państwa w I półroczu br. są niemal o 10% niższe od analogicznegookresu ubiegłego roku 44,8% vs. 53,6%, a wykonanie dochodów podatkowych i niepodatkowych w 2023 r. jest słabe (odpowiednio 20,6% i 27,7%).Negatywnie należy ocenić ustalenie wskaźnika wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej na poziomie 106,6%. Skumulowana inflacja w latach 2021-2024 wyniosła 45% a płace w budżetówce poprzez wskaźnik jedynie 14,4%. Mimo deklaracji rządu nie ma gwarancji, że płace wszystkich pracowników wzrosną powyżej poziomu wskaźnika choćby dlatego, że część planowanych środków na wynagrodzenia w sferze budżetowej zostanie przeznaczone na płace nowozatrudnionych pracowników (mówi o tym uzasadnienie projektu) oraz na dostosowanie płac do wysokości płacy minimalnej tym pracownikom, którzy ją otrzymują. Strona społeczna RDS w ramach prac RDS nie otrzymała informacji, jaka jest w projekcie budżetu zaplanowana realna kwota na podwyżki płac ponad 6,6% wynikających ze wskaźnika po sfinansowaniu z budżetu skutków podwyższenia płacy minimalnej (w zakresie wynagrodzeń) i dodatkowych etatów wynikających planowanego wzrostu zatrudnienia w sektorze publicznym oraz jakie jest źródło informacji publicznej o dodaniu 5,7% do funduszu wynagrodzeń. W ocenie OPZZ, warunki pracy i płacy pracowników w kolejnym roku nie poprawią się. Istnieje ryzyko, że kwota powyżej wskaźnika 106,6% będzie niewielka i rozdysponowywana uznaniowo. Wskazywany w uzasadnieniu projektu wzrost nakładów na wynagrodzenia 112,3% nie przełoży się na wzrost płac pracowników w sferze budżetowej na tym samym poziomie, poza tym trudno tę informację potwierdzić poprzez analizę projektu budżetu. 

Negatywnie ocenić należy także uznaniowy wybór grup zawodowych sektora publicznego, które mają gwarantowany wyższy wzrost płac w 2024 r. aniżeli 6,6%, który choć zasadny powinien dotyczyć wszystkich pracowników a wysokość tego wzrostu być wyższa (co najmniej 24%).Wzrost kwoty bazowej poszczególnych grup pracowników przełoży się na różną wysokość kwoty jej podwyżki. Oznacza to, że nierówności dochodowe pracowników sektora publicznego utrzymają się w kolejnym roku. Pokazuje też brak systemowego podejścia do kształtowania płac w sferze budżetowej, co od lat postuluje OPZZ. Analiza wskazuje na zróżnicowanie wydatków na wynagrodzenia w państwowych jednostkach budżetowych ogółem mają wzrosnąć o 13,4%, przy czym w Dziale Administracja publiczna o 5,5%, w Budżet, Finanse Publiczne i Instytucje Finansowe o 24%, Gospodarka Morska o 17,0%, Gospodarka wodna o 5,3%, Z kolei wydatki nawynagrodzenia osób nieobjętych mnożnikowym systemem wynagrodzeń mają wzrosnąć ogółem o 8,7%, natomiast na płace tej grupy pracującej w województwach o 10,7%. Wydatki ma płace członków korpusu Służby Cywilnej mają wzrosnąć o 17,3%, a na płace tej grupy w województwach o 19,2%, na płace etatowych członków SKO wydatki mają wzrosnąć o 6,4%. Wydatki na płace funkcjonariuszy służby celno-skarbowej mają wzrosnąć o 24,7%, natomiast żołnierzy zawodowych i funkcjonariuszy o 5,0%.Mimo zamrożenia kwoty bazowej, wydatki na wynagrodzenia osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe wzrosną o 2,7%.Wydatki na świadczenia na rzecz osób fizycznych:− Kancelaria Prezydenta wzrost o 8,5%− Krajowe Biuro Wyborcze 23,3%− Instytut Pamięci Narodowej 42,3%− Sądy powszechne 33,1%− Obrona narodowa o 16%,− Szkolnictwo wyższe i nauka o 0,94%− Oświata i wychowanie o 13,5%− Administracja publiczna 21,8% (mniej)− Praca 7,6% (mniej), w tym Funkcjonowanie Rady i Biura RDS o 13,3% mniej.− Rządowe Centrum Legislacji o 31,2% mniej. 

Należy zwrócić uwagę na wysoki wzrost wydatków (67%) na Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Uzasadniony jest wzrost wydatków Państwowej Inspekcji Pracy, choć nakład y na tę instytucję będą nadal nieadekwatne do skali gospodarki i potrzeb kontroli warunków pracy i płacy pracujących.Polska wydaje zbyt mało środków na usługi publiczne, co negatywnie wpływa na ich jakość i dostępność dla obywateli. Według Eurostatu, Polska w 2021 r. wydawała 4,2% swojego PKB na usługi publiczne (w 2012 5,8%), podczas gdy Włochy i Finlandia 8,1%, Węgry 8,0%, Niemcy 6,2%, Hiszpania 5,9%, Rumunia 5,0%.Negatywnie ocenić należy ograniczenie wydatków na Kulturę i ochronę dziedzictwa narodowego (o 8,6%), w tym dział o tej nazwie o 19,3%, na rozdział, Biblioteki o 13% a Teatry o 15,9% a Muzea o 30,4%. Rząd ogranicza też wydatki na Łączność o 17%, w tym na Operatorów pocztowych o 41,1% oraz Transport o 6,8%. Zmniejszeniu ulegają też wydatki na Część Rodzina (o 16,7%), w tym o 0,9% na System opieki nad dziećmi w wieku 3 lat. Niepokoi niewielki wzrost wydatków na Część Szkolnictwo wyższe i nauka (o 1,8%)W Części Rezerwy celowe wymaga wyjaśnienie potencjalne przeznaczenie Rozdziału Środki na realizację umów zawartych przez Ministra Klimatu i Środowiska w związki z poleceniem Prezesa Rady Ministrów (ponad 3 mld zł) oraz Dofinansowanie realizacji niektórych zadań kontynuowanych (ponad 8 mld zł) a także Wpłata do Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 (12 mld zł) – umieszczanie wskazanych w ten sposób zadań w rezerwach celowych zmniejsza przejrzystość budżetu a przez to społeczny nadzór nad środkami budżetowymi. Brakuje informacji o zakresie tej dotacji i przesłankach ich uruchomienia w uzasadnieniu projektu. Znacząco rośną także wydatki (w tym dotacje) na funkcjonowanie partii politycznych. 

W części Dotacje, zmniejsza się wysokość dotacji na Transport (o 22,4%, choć w części 39.notuje się wzrost o 9%), natomiast w Gospodarce Złożami Kopalin ciężar dotacji został przesunięty ze Spółki Restrukturyzacji Kopalń S.A. na Podmioty górnictwa węgla kamiennego. Znacząco wzrasta dotacja celowa dla Kancelarii Senatu (o 30,7%), Instytutu Pamięci Narodowej (o 32,3%), Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (32,2%), przy obniżeniu dotacji w tej Części na Fundacje, stowarzyszenia pozostałe jednostki niezaliczane do sektora finansów publicznych ( 20%), Kancelaria Prezydenta RP o 8,1%.Zwiększa się o 175,7% dotacja dla Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie (Część 22, dział 900, Rozdział 90025). W Planie finansowym tego podmiotu, wzrasta plan  na wynagrodzenia o 15,1%. Negatywnie należy ocenić zmniejszenie 41,4% dotacji na Kulturę i Ochronę Dziedzictwa Narodowego, w tym na Biblioteki i 29,3% i Muzea o 37,7% oraz Szkolnictwo Wyższe i Nauka o 6%. Pozytywne wydaje się zwiększenie dotacji na Oświatę i Wychowanie (o 48,8%) oraz Zdrowie (60,9%).Zasadny jest wzrost dofinansowania, poprzez dotację przedmiotową, posiłków sprzedawanych w barach mlecznych (o 32,2%), choć należy uwzględnić, że koszty funkcjonowania tych podmiotów znacząco wzrosły. Zatem jest ryzyko, że wzrost dotacji może nie wpłynąć na wzrost dostępności do posiłków sprzedawanych w tych miejscach. 

Zasadne jest również wzrost dofinansowania, poprzez wzrost dotacji przedmiotowej, do krajowych przewozów pasażerskich (z tytułu stosowanych przez nich ulgowych przejazdów) o 10,2%, warto jednak zaznaczyć, że polityka państwa w zakresie publicznego transportu zbiorowego nie przekłada się na poprawę dostępu do niej obywateli. Z analizy Komisji Europejskiej wynika, że w latach 2008-2018 regionalne i podmiejskie linie autobusowe zostały zredukowane, w wyniku czego około 65% ludności wiejskiej nie ma obecnie dostępu do transportu publicznego. Przekłada się to na ograniczenie mobilności pracowników na rynku pracy, dostępu do kształcenia i ochrony zdrowia oraz wzrost zjawiska wykluczenia transportowego. Należy wprowadzićsystemowe rozwiązania w obszarze publicznego transportu zbiorowego, które przełożą się na zwiększenie liczby korzystających z niego obywateli. Skonsolidowane wydatki na funkcje gospodarka przestrzenna, budownictwo i mieszkalnictwo to 3,13 mld zł. przy czym liczba wybudowanych mieszkań na 1000 mieszkańców ma w 2024 r. wynieść 5,5%. Wydatki ogółem na Gospodarkę mieszkaniową zwiększą się o 52,5% jednak wysokość wydatków stanowi jedynie 0,67% PKB. Według Eurostatu, udział wydatków na mieszkania i udogodnienia komunalne jako procent PKB wynosił w Polsce w 0,5% (bez zmian od 2019 r.), mniej niż Szwecja, Węgry, Bułgaria i Litwa. Nakłady te są mniejsze niż w 2012, gdy wynosiły 0,8%. Warto zaznaczyć utrzymujące się bariery dla obywateli w zakupie i wynajmie mieszkania, które rząd powinien przezwyciężyć poprzez zwiększenie nakładów na budownictwo socjalne, komunalne i na wynajem.