Święto Pracy to dobry moment na dyskusję na temat pracy. W interesującej debacie OPZZ dotyczącej opłacalności pracy w Polsce, którą poprowadził Norbert Kusiak, dyrektor Wydziału Polityki Gospodarczej w OPZZ wzięli udział ministra rodziny, pracy i polityki społecznej, dr Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, dr Jan Czarzasty ze Szkoły Głównej Handlowej oraz Marek Ćwiek, Prezes Okręgu Łódzkiego ZNP.

Dyskusja skoncentrowała się na elemencie pracy jakim są wynagrodzenia, przy pełnej świadomości jej wymiaru humanistycznego i społecznego. W ostatnich kilkunastu latach płace znacząco wzrosły, zmieniło się także podejście do pracy, szczególnie osób młodych. Mimo tych niezaprzeczalnych, pozytywnych zmian, nadal doświadczeniem wielu pracowników jest praca bez godziwej zapłaty, zarówno w sektorze publicznym jak i prywatnym i złe warunki pracy. Jakich narzędzi należy zatem użyć, by wzrost gospodarczy był sprawiedliwie dzielony i jaka jest rola państwa w zapewnieniu warunków do godziwego wynagradzania pracowników?

Święto Pracy, przypadające 1 maja, jest odpowiednim czasem na dyskusję o opłacalności pracy, że niebawem w Radzie Dialogu Społecznego rozpoczynają się coroczne negocjacje w sprawie płacy minimalnej i wynagrodzeń w sferze budżetowej. Interwencji wymaga też spłaszczenie płacowe obserwowane zarówno w sektorze publicznym jak i prywatnym, bowiem zjawisko to negatywnie wpływa na jakość usług publicznych, rotację pracowników i braki kadrowe. Jednak poza ustalaniem co roku płacy minimalnej brakuje narzędzi odziaływania na system wynagradzania pracowników w gospodarce. Dlatego OPZZ uznaje za konieczne reformę zasad wynagradzania pracowników administracji publicznej oraz wprowadzenie nowego narzędzia wpływającego na negocjacje płacowe w sektorze przedsiębiorstw.

Czy możemy liczyć na wsparcie ministry rodziny, pracy i polityki społecznej w realizacji tych postulatów? Jak ministra ocenia obecny model kształtowania wynagrodzeń? Czy można go jeszcze naprawić kolejnymi modyfikacjami czy wymaga on systemowych zmian? Takie pytania padły w pierwszej części debaty OPZZ.

Praca musi się opłacać – stwierdziła ministra. Aby miała sens (praca) musi się opłacać w wymiarze finansowym. W wymiarze pozafinansowym praca to część życia człowieka, który ma potrzebę bycia twórczym, produktywnym, sprawczym. W tym sensie tworzenie możliwości do rozwoju zawodowego jest obowiązkiem państwa, tak aby ludzie mogli realizować swoją najbardziej fundamentalną potrzebę. Za pracę musi być godna praca – dodała – rolą państwa jako pracodawcy jest zadbanie, aby praca się opłacała i pracownicy decydowali się pozostać aktywnym na rynku pracy.”

Mam nadzieję, że dialog (w Radzie Dialogu Społecznego) dotyczący płacy minimalnej na kolejny rok będzie efektywny. W tym celu potrzebujemy wzmocnienia instytucjonalnego dialogu społecznego i dobrej reprezentatywności partnerów dialogu społecznego – mówiła dalej ministra. Dialog społeczny, gdy po drugiej stronie mamy coraz więcej organizacji pracodawców, utrudnia ustalenie wspólnego stanowiska. Wskazała, że ustalenie wspólnego stanowiska przez stronę społeczną w sprawie propozycji wzrostu płac np. w sferze budżetowej powoduje, że strona rządowa czuje o wiele większą presję, ponieważ po drugiej stronie ma do czynienia ze zjednoczoną stroną społeczną.

Potrzebujemy dobrych warunków do prowadzenia dialogu społecznego – podkreśliła ministra. „Ze swojej strony deklaruję, że będziemy jako Ministerstwo nadal pracować nad propozycjami, które zwiększają reprezentatywność” – stwierdziła.

Zwróciła także uwagę na istniejące obecnie uprawnienia związków zawodowych do negocjowania płac na poziomie zakładowym oraz zawierania układów zbiorowych pracy. „ To jest element, który wymaga wzmocnienia - i nad wzmocnieniem i upowszechnieniem układów zbiorowych jako Ministerstwo pracujemy”. Projekt ustawy o sporach zbiorowych skierowano na Komitet Stały Rady Ministrów – poinformowała ministra.

„Macie we mnie sojusznika (w działaniach na rzecz wzrostu płac w sferze budżetowej) – czemu dałam wyraz w trakcie ubiegłorocznych negocjacji.” Problemem, z którym boryka się świat pracy jest spłaszczenie wynagrodzeń i, że coraz większy odsetek pracowników zarabia na poziomie płacy minimalnej lub w jej okolicach. Tam, gdzie państwo jest płatnikiem (wynagrodzeń) potrzebujemy odpowiedzialnej polityki płacowej.

Czy mamy w Polsce problem strukturalny z kształtowaniem płac i tkwimy w pułapce średniego dochodu? Czy barierą jest jakość instytucji publicznych? Z punktu widzenia strukturalnego, wydajność pracy w Polsce mocno wzrosła, nadrabiamy zaległości w rankingu państw OECD, pracujemy też najdłużej w UE. Nadal jednak płace są relatywnie niewielkie w porównaniu z tymi w państwach unijnych a udział płac w PKB jest niski. Na tak postawioną przez Norberta Kusiaka tezę odpowiedzi udzielił dr Jan Czarzasty.

Wzrost wydajności to bardzo dobry objaw jednocześnie mamy do czynienia z brakiem rąk do pracy, w wyniku zmian demograficznych i decyzji pracowników o zakończeniu aktywności zawodowej. Dotychczas niestety jako polska gospodarka konkurowaliśmy tanią pracą i dobrze wykwalifikowanymi pracownikami.

„Mamy dobrej jakości pracę. Nasza gospodarka zmodernizowała się i doszliśmy do trudnego momentu, w którym musimy odpowiedzieć jako państwo na pytanie, czy dalej chcemy konkurować tanią pracą? Musimy mieć produkty o wysokiej wartości dodanej by sprzedawać je z wysoką marżą i w ten sposób wspinać się w światowych łańcuchach wartości. Obecnie mam poważne obawy co do możliwości zaoferowania tego typu usług” – wskazał dr Jan Czarzasty.

Istnieje również zagrożenie, że obecna emigracja spowoduje na rynku pracy zjawisko dumpingu społecznego, czyli równania w dół płac. Dialog i rokowania zbiorowe bardzo by pomogły dla przeciwdziałania temu zjawisku. To jest odpowiedzialność państwa ale i partnerów społecznych by przeciwdziałać nieuczciwej konkurencji opartej o niskie płace emigrantów, zjawisku dumpingu społecznego. Ostatnie na co chciałem zwrócić uwagę to kwestia reindustrializacji związanej z przestawianiem gospodarki na gospodarkę tzw. wojenną i skracania łańcuchów dostaw – dodał dr Jan Czarzasty. Przemysł daje dobrej jakości miejsca pracy, stwarza warunki do wzrostu wynagrodzeń i produkcji towarów o wyższej wartości dodanej a zatem wzrostu wydajności.

Podczas debaty poświęconej roli państwa w gospodarce, szczególną uwagę poświęcono kwestii wynagrodzeń nauczycieli – Wracamy zatem do odpowiedzialności państwa za funkcjonowanie gospodarki, w tym obszaru wynagrodzeń. Interesujący jest pod tym względem poziom sektorowy – zauważył Norbert Kusiak. Premier wskazał, że zawód nauczyciela nie może być opłacany niżej przeciętna płaca. Czy ta deklaracja została potwierdzona w działaniach – padło pytanie do przedstawiciela ZNP?

Marek Ćwiek, Prezes Okręgu Łódzkiego ZNP:

„30% wzrost płac zrealizowany w tym roku był znaczący jednak nie rozwiązał problemu niskich wynagrodzeń w oświacie. Należy jednak docenić ten ruch. Obecnie początkujący nauczyciel zarabia niewiele więcej niż płaca minimalna – 5100 zł. Dlatego chcemy, aby powiązać wzrost płac w oświacie ze wzrostem przeciętnej płacy w gospodarce. Prace w Sejmie nad naszą inicjatywą ustawodawczą w tej sprawie utknęły a minęło już 15 miesięcy od I czytania projektu ustawy. Ogromnym problemem w oświacie jest brak zastępowalności pokoleniowej, młode osoby niechętnie wybierają zawód nauczyciela a średnia wieku w zawodzie jest wysoka – dodał”.

Potęgi sektora finansów publicznych nie można budować na niskich wynagrodzeniach i oszczędnościach – wskazał Norbert Kusiak. Dlatego OPZZ nie zgadza się ze stwierdzeniem ministra finansów, że ustanowienie płacy minimalnej płacą zasadniczą (jednoskładnikową) „zrujnuje” finanse publiczne. Sprzeciwiamy się, aby pierwotne rozwiązanie w tej sprawie zastąpiono sukcesywnym, rozciągniętym na 3 lata wyłączeniem kolejnych dodatków do płacy minimalnej. Jako OPZZ chcielibyśmy w dialogu społecznym porozmawiać o tej zmianie – czy rząd jest otwarty na dialog w tej sprawie? – zapytał.

Ustanowienie płacy minimalnej płacą zasadniczą – to mój pomysł, który przedstawiłam (w projekcie ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za prace) – podkreśliła ministra. Zanim jednak o nim, chciałabym podkreślić, że w kwestii decyzji o konkurowania niskimi płacami nie mamy już wyboru. Te drzwi zostały już dla nas zamknięte. (Nie możemy) żyć w iluzji, że możemy wybrać paradygmat. W wyścigu na niskie płace przegramy i nie będzie z tego pożytku ani dla naszej gospodarki ani konkurencyjności, szkodę poniosą pracownicy i system pomocy społecznej. Musimy szukać przewag konkurencyjnych, musimy być atrakcyjnym rynkiem pracy w obszarach związanych z innowacjami, cyfryzacją, technologiami ale także w tych obszarach, gdzie są coraz większe potrzeby np. w usługach opiekuńczych związanych ze starzeniem się społeczeństwa, wsparciem osób z niepełnosprawnościami tak by osoby te mogły uczestniczyć w rynku pracy i w życiu społecznym.

Jeśli chodzi o dumping socjalny uważam, że wprowadziliśmy odpowiednie bezpieczniki, mechanizmy, w ustawie regulującej zatrudnianie cudzoziemców. Wracając natomiast do kwestii płacy minimalnej to osiągnięcie przez tę kategorie połowy średniego wynagrodzenia to ogromny sukces związków zawodowych, świata pracy i tego sukcesu należy bronić bo nic nie jest dane na zawsze i trzeba pilnować, aby ta relacja się nie zmniejszała. Pytanie, co to znaczy płaca minimalna. Do tej płacy nie powinno wliczać się różnych dodatkowych składników. (Rozłożenie w czasie wyłączania dodatków) to był krok wstecz, który musieliśmy zrobić aby dalej procedować projekt ustawy, rozłożyliśmy w czasie vacatio legis (tego rozwiązania). Pamiętajmy, z\że jesteśmy w sytuacji, gdy czekamy na decyzję Trybunału UE w sprawie dyrektywy(w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w UE).

„Moje stanowisko jest takie, że płaca minimalna to powinno być minimum – podkreśliła ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Przed nami jeszcze etap rządowy i parlamentarny (…) zachęcam do śledzenia tego procesu i aktywnego w nim udziału, w RDS i w komisjach sejmowych. Razem możemy ucywilizować (tę kwestię) a pracownicy powinni trzymać za to kciuki” – dodała ministra.

Wyższe wynagrodzenia są silnie związane z kondycją przemysłu – powiedział Norbert Kusiak – premier ostatnio wskazał na konieczność reindustrializacji, budowy silnych podmiotów na rynku kapitałowym. Jak jednak budować silną gospodarkę bez polityki przemysłowej? Będzie to w mojej ocenie trudne, wręcz niewykonalne. Z drugiej strony siłą państwa jest sektor publiczny. To dwie nogi, na których stoi gospodarka. Jaka jest jednak siła państwa biorąc pod uwagę niskich wynagrodzeń w sektorze publicznym? Czy jest jakaś alternatywna wizja dla zbudowania silnego państwa i wysokiej jakości publicznych bez inwestycji w wynagrodzenia pracowników sektora publicznego?

Dr Jan Czarzasty: Zasadnym określeniem dla roli państwa to państwo aktywne. Bez inwestycji w pracowników, w wynagrodzenia, kształcenie, kompetencje i nagradzania pracowników za wybór pracy w sektorze publicznym i motywowania do zatrudniania w usługach publicznych nie będzie silnego, aktywnego państwa. Obecnie ponosimy konsekwencje kilkunastu lat polityki taniego państwa. Musimy spowodować, że wynagrodzenia w administracji będą godziwe wybór zawodowy dla młodych pracowników zatrudnienia w administracji, w usługach publicznych stał są atrakcyjny. Tak, by praca w administracji dawała prestiż zawodowy i wizję satysfakcjonującej ścieżki zawodowej. Postuluję zatem o inwestycje w sferę publiczną!

Temat opłacalności pracy w Polsce nie został wyczerpany i dyskusja na ten temat będzie z pewnością kontynuowana. Dziękujemy uczestnikom debaty za przyjęcie zaproszenia OPZZ do rozmowy na ten ważny dla pracowników i gospodarki temat.

(oprac. KP)