W trakcie negocjacji z pracodawcami w Radzie Dialogu Społecznego w sprawie wzrostu płac oraz rent i emerytur w 2024 r. nie udało się osiągnąć porozumienia. Niepowodzeniem zakończyły się także rozmowy strony związkowej, dlatego Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych samodzielnie przedstawiło własne oczekiwania dotyczące dynamiki płac oraz rent i emerytur w kolejnym roku.
Norbert Kusiak, dyrektor Wydziału Polityki Gospodarczej OPZZ
OPZZ oczekuje, że wynagrodzenia pracowników państwowej sfery budżetowej wzrosną w 2024 r. o co najmniej 24 proc., co w naszej ocenie powinno zapewnić im i ich rodzinom godny poziom płac i zrekompensować rosnące koszty utrzymania. Takie oczekiwanie w trakcie konsultacji wewnątrzorganizacyjnych wyrazili przedstawiciele organizacji członkowskich OPZZ, reprezentujący grupy zawodowe dbające o zdrowie, wykształcenie, bezpieczeństwo, obsługę w urzędach państwowych i samorządowych oraz rozwój kulturalny społeczeństwa.
Wzrost płac w sferze budżetowej nie może być niższy niż dynamika prognozowanego, minimalnego wzrostu płacy minimalnej w 2024 r. (około 20 proc.), ponieważ już dzisiaj utrwala się zjawisko spłaszczenia wynagrodzeń w sferze publicznej – wskazuje Barbara Popielarz, wiceprzewodnicząca OPZZ.
Ale to nie wszystko. OPZZ proponuje, aby wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej wzrosły jeszcze raz w tym roku. Przewidziany w ustawie budżetowej na rok 2023 średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń dla pracowników sektora publicznego na poziome 107,8 proc. przy prognozowanym wskaźniku inflacji na poziomie 112 proc. nie rekompensuje stale rosnących cen, choć tempo tego wzrostu zmniejszyło się. Potwierdzają to najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), zgodnie z którymi ceny towarów i usług konsumpcyjnych w kwietniu 2023 r. - w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku - wzrosły o 14,7 proc. Wciąż wysokie są ceny żywności, które wzrosły w kwietniu o 19,7 proc. względem kwietnia 2022 r. i nośników energii, które były droższe o 23,5 proc.
Nie tylko kwietniowy wskaźnik inflacji uzasadnia wyższy wzrost wynagrodzeń pracowników sektora publicznego – mówi wiceprzewodnicząca OPZZ Barbara Popielarz. Nie można zapominać, że w latach 2021-2023 średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej wzrósł tylko raz – w 2023 r. W roku 2021 wskaźnik był zamrożony a w 2022 r. rząd zwiększył fundusz wynagrodzeń zaledwie o 4,4 proc., w wyniku czego symboliczną podwyżkę uzyskała niewielka grupa pracowników. Skumulowana inflacja w tym okresie wyniesie blisko 35 proc. Oznacza to, że wynagrodzenia pracowników sfery budżetowej realnie zmniejszają się; że obniża się ich standard życia – podsumowuje Barbara Popielarz.
Zjawisko realnego spadku płac pracowników sfery budżetowej widoczne jest analizując dane GUS. Tylko w 2022 r. płace realne spadły w niej o 5,3 proc. Spadek ten był znacznie większy niż w sektorze przedsiębiorstw, gdzie realne płace zmniejszyły się o 1 proc. Niestety, realnego spadku wynagrodzeń, choć niższego, należy spodziewać się także w 2023 r. W rezultacie postępuje nierównowaga w wynagrodzeniach pracowników sektora publicznego i podmiotów spoza sfery finansów publicznych. Aby przeciwdziałać utrwalaniu się tej nierównowagi, dynamika wzrostu płac w sferze budżetowej musi być znacznie wyższa. Między innymi dlatego OPZZ wskazuje na konieczność rozpoczęcia w Radzie Dialogu Społecznego prac w przedmiocie zmiany modelu kształtowania wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej.
Płaca minimalna w 2024 r. powinna wzrosnąć do poziomu co najmniej 4420 zł średniorocznie i wzrosnąć dwukrotnie z uwagi na planowaną w 2024 r. inflację na poziomie ponad 5 proc. Muszą być wyłączone z niej wszystkie dodatki. OPZZ proponuje, aby od 1 stycznia 2024 r. wynosiła ona co najmniej 4300 zł a od 1 lipca co najmniej 4540 zł brutto. Oczekiwany przez Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych wzrost uwzględnia spadek realnej wartości minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2022 r. (o 6 proc.) – pierwszy raz od 2004 r. – oraz rosnące koszty utrzymania pracowników o najniższych dochodach. Jeśli płaca minimalna ma rzeczywiście chronić przed ubóstwem jej wzrost powinien być na poziomie oczekiwanym przez OPZZ. Spójrzmy na te kwoty w ujęciu netto. To tylko około 3342 zł na rękę – wskazuje Barbara Popielarz.
Z kolei wskaźnik waloryzacji emerytur i rent powinien w 2024 r. wynosić nie mniej niż średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług w 2023 roku, o którym mowa w art. 89 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, zwiększony o co najmniej 50 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia za pracę w roku 2023. OPZZ proponuje także, aby w przypadku gdy wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w ciągu pierwszych sześciu miesięcy roku, w którym jest przeprowadzana waloryzacja przekroczy 5% nastąpiła od 1 września druga, warunkowa waloryzacją rent i emerytur, której mechanizm określą nowo zaprojektowane przepisy.
W poniedziałek 22 maja OPZZ skierowało do Podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów Piotra Patkowskiego Pismo, w którym przedłożyło propozycje ws. wzrostu: wynagrodzeń w gospodarce narodowej, w tym państwowej sferze budżetowej, minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz rent i emerytur w 2024 roku. Treść Pisma TUTAJ